Budowa ścian fundamentu ciągnęła się oropnie, a to głownie za sprawą pogody. Jak nie deszcz i powódź to masakryczne upały.
Po paru dniach upału, dokładnie trzech, znowu padał deszcz co skutkowąło zmianą w projekcie z domu mieszkalnego na basen - a co - basen już jest więc można zacząć budować dom :)
Po kolejnych paru dniach deszczu wreszcie można było skończyć budowę ścian fundamentu. Na całe szczęście wnętrze domu było na bieżąco uzupełniane zwietrzeliną i zagęszczane, więc poza opóźnieniami związanymi z wypompowywaniem wody większych problemów nie było.
Efekt pracy można zobaczyć poniżej.
Wykonawca zastosował fajny patent w ostatniej warstwie stawiając bloczki 14 w pionie, co spowoduje, że deska podwalinowa będzie dokładnie pasować do fundamentu, a płyta fundamentowa będzie się wspierać na ścianie fundamentu a nie tylko na podłożu. W efekcie końcowym cała powierzchnia podłogi będzie się kończyć na poziomie podwaliny, przez co uniknę podłogi składającej się w części z wylewki a po brzegach ze ściany fundamentu.
Odchyłka na wysokości fundamntu wynosi 1 mm natomiast przekątne to różnica zaledwie 3 mm. Trzeba przyznać, że pracyzja jest - zresztą niezbędna w szkielecie. Tutaj zaprawą już się nic nie nadrobi :).